14 kwietnia 2018
Soczi – najdłuższy kurort Rosji

Po przyjeździe do Soczi od razu wiadomo, dlaczego jest to najpopularniejsze miejsce wypoczynku Rosjan. Palmy na ulicach, przyjemny wiatr z nad morza i pełne słońce nie pozostawiają wątpliwości, że urlop tutaj musi być udany.

Przyjeżdżamy do Soczi wczesną wiosną, jeszcze przed sezonem. Oprócz przyjemnego ciepła (które latem zamieni się w żar) widać, że miasto funkcjonuje jeszcze na pół “turystycznego” gwizdka. Agencje turystyczne oferujące wycieczki objazdowe dookoła kurortu aktywnie zachęcają do skorzystania z ich usług. Latem chętni sami ustawiają się w kolejkach. Na głównej alei prowadzącej nad morze i na plażach jeszcze pustki. W porcie nie można się opędzić od grupy młodych chłopaków, którzy chętnie obwiozą motorówką lub inną łodzią po morzu wzdłuż kurortu w specjalnej cenie przedsezonowej. Latem na brak klientów nie będą narzekać.

Aleja prowadząca nad morze

Aleja prowadząca nad morze

Soczi to miasto z subtropikalną naturą, w którym temperatura prawie nigdy nie spada poniżej zera. Nawet zimą termometry wskazują tutaj osiem stopni Celsjusza na plusie. Samo określenie “miasto” dla Soczi może być mylące, bo dzisiaj tą nazwą (lub Wielkie Soczi) określa się pas wybrzeża o długości 146 kilometrów, ciągnący się od miejscowości Magri na północy do Adlera na południu, 3 km od granicy z Gruzją. To najdłuższe miasto w Rosji, w którym znajduje się 131 plaż, a jego powierzchnia jest większa niż państwa Luksemburg.

Właściwe Soczi leży w miejscu, w którym w 1896 roku posterunek wojskowy uzyskał prawa miejskie i przyjął właśnie nazwę Soczi. W 145 budynkach mieszkało tutaj 1309 osób.
Z czasem wybudowano drogi i doprowadzono kolej. W późniejszych czasach powstało lotnisko, ale już w Adlerze. I tak obecnie funkcjonuje ten region, złożony z mniejszych i większych miast, który można też określić mianem turystycznej aglomeracji.
Zwiedzenie Soczi to zadanie na co najmniej tydzień. Nie wolno bowiem zapominać, że kurort jest wciśnięty między morze a wysokie góry, w których zimą można jeździć na nartach. Podczas naszego wyjazdu decydujemy się obejrzeć zaledwie kilka najbardziej charakterystycznych atrakcji regionu.

Kapitanat portu w Soczi

Kapitanat portu w Soczi

Pierwsze kroki kierujemy szeroką aleją do portu. Budynek kapitanatu z wieżą o wysokości 71 m to jeden z charakterystycznych punktów Soczi. Elegancja jest wskazana, bo przy brzegu widać cumujące jachty, świadczące o raczej wysokim statusie społecznym właścicieli. Niektórych jednostek nie powstydziłby się na pewno słynny port w Monte Carlo nad Morzem Śródziemnym.

Marina w Soczi

Marina w Soczi

Wychodzimy z portu i kierujemy się na północ na jedną z plaż. Przed wejściem na nią ustawiona jest wielka mozaika przedstawiająca Włodzimierza Lenina. Wódz rewolucji, który odebrał władzę carom i przekazał ją w ręce ludu, jest wszechobecny w Rosji. W wielu miastach stoją monumentalne pomniki, w Moskwie jest mauzoleum Lenina, a w Soczi właśnie mozaika.

Mozaika Lenina

Mozaika Lenina

Im jesteśmy bliżej plaży tym zabudowa dosłownie gęstnieje. Wydaje się, że każdy skrawek ziemi został wykorzystany na pensjonaty, domy wypoczynkowe, czy też hotele. A tam, gdzie duże budynki już się zmieścić nie mogły, miejsce zajęła chętnie mała gastronomia.  Aż trudno sobie wyobrazić patrząc na zdjęcia z początku XX wieku, że w tym miejscu stał niegdyś jedyny hotel otoczony drzewami i pustą przestrzenią. 14 czerwca 1909 roku otwarto w Soczki pierwszy kompleks hotelowy o nazwie “Kaukaska Riwiera” przy ujściu rzeki do Morza Czarnego. Jak na tamte czasy była to niezwykle nowoczesna infrastruktura: dwa czteropiętorowe budynki z bieżącą wodą.

Jedenaście lat wcześniej kongres klimatologów, zdając sobie sprawę z właściwości tutejszych warunków, podjął decyzję o budowie kurortu dla elit z ówczesnej stolicy – Petersburga. Na wybrzeżu ziemię zaczęli kupować członkowie carskiej rodziny, najważniejsi urzędnicy państwowi oraz przemysłowcy.

Plaża w Adlerze - jednym z miast Wielkiej Soczi

Plaża w Adlerze – jednym z miast Wielkiej Soczi

Druga fala rozbudowy miała miejsce w latach 30. XX wieku, kiedy zaczęła zjeżdżać tutaj między innymi wierchuszka sowieckiej władzy i sławni ludzie. W 1929 roku w hotelu “Kaukaska Riwiera” pamiętny wpis w księdze skarg pozostawił poeta Włodzimierz Majakowski. Po jednym ze spotkań z czytelnikami wrócił o drugiej w nocy i zastał hotel zamknięty na cztery spusty. Dozorcom w nocy za pracę nie płacono, więc hotele były zamykane przed północą, a entuzjastów spacerów nocnych wydalano. Po godzinnym pukaniu i przebudzeniu całego hotelu Majakowskiego wpuszczono i potraktowano jak zwykłego obywatela. Mocno niezadowolony poeta napisał bardzo niepochlebną opinię, za co następnego dnia kierownik i portierzy zemścili się: odwiedzającym go znajomym – w szczególności damom – mówili, że poeta już wyjechał.

Po drugiej wojnie światowej, w czasach komunizmu, zaczęły powstawać sanatoria zakładowe, a pod palmy zjeżdżały co roku miliony obywateli ZSRR, bo wypoczynek należał do praw pracowników. Były czasy, kiedy latem w Soczi przebywało dziesięć razy więcej osób niż stałych mieszkańców.

Trochę zamglone, ale przepiękne okolice Wielkiej Soczi - widok z góry Achun

Trochę zamglone, ale przepiękne okolice Wielkiej Soczi – widok z góry Achun

Urlopowicze z tamtych czasów pamiętają przede wszystkim obfitość i dostępność towarów, w szczególności produktów żywnościowych. Tylko dwa miasta poza Soczi były zaopatrywane na podobnym poziomie: Moskwa i Leningrad. Z miejscami noclegowymi nie było problemów, bo przedsiębiorczy mieszkańcy wynajmowali swoje domy i mieszkania w sezonie prawie bez ograniczeń. Miejsca zabraknąć mogło natomiast na plaży – trzeba było je zająć wcześnie rano. Kłopot było również z transportem. Bilet na pociąg czy nawet samolot nie kosztował dużo, ale był towarem niezwykle deficytowym. W tym przypadku obywatel sowiecki w szczególności doceniał jakiekolwiek znajomości na kolei lub w Aerofłocie. Na przełomie XX i XXI wieku w Soczi zaczęły powstawać ekskluzywne kompleksy wypoczynkowe z prywatnymi plażami, a ceny nieruchomości zbliżyły się do tych, które są w Moskwie.

Dworzec kolejowy w Soczi

Dworzec kolejowy w Soczi

Na razie w kwietniu na plaży mimo pięknego słonecznego sobotniego przedpołudnia prawie pusto. Tylko nieliczni spacerowicze zdecydowali się korzystać z uroków pogody. Większość plaż w Soczi jest kamienista, najlepiej korzystać z nich na specjalnych leżakach. Kto jest przyzwyczajony do wielkich piaszczystych plaż w Kołobrzegu czy Międzyzdrojach, może poczuć się rozczarowany.

Plaża w Soczi

Plaża w Soczi

Z plaży wracamy do miasta przez Park Riwiera, założony przez bogatego kupca Wasyla Chłudowa w 1898 roku. To połączenie sztuki ogrodniczej z rozrywką. Między stylowymi rabatami kwiatów i rzeźbami znajdują się huśtawki, karuzele, słowem idealne miejsce na spędzenie dnia z rodziną.

Park Riwiera

Park Riwiera

Przy dworcu kolejowym wsiadamy w samochód, którym z przewodnikiem Pawłem pojedziemy w góry i do Adlera poznać kilka atrakcji Wielkiego Soczi. Zaglądamy jeszcze w okolice Teatru Zimowego, eleganckiego budynku z 88 kolumnami korynckimi i ruszamy na południe. Sprawnie, ale w przeciwną stronę na głównej ulicy wzdłuż wybrzeża już utworzył się gigantyczny korek, co podobno jest tu codziennością.

Teatr Zimowy

Teatr Zimowy

Zajeżdżamy do miejscowości Macesta, od której tak naprawdę rozpoczęła się historia kurortu Soczi. To tutaj odkryto bowiem źródła siarki, a misja uznanych naukowców pod koniec XIX wieku stwierdziła, że woda z tutejszych źródeł ma niezwykłe walory zdrowotne. Tak zaczęła się era balneologii w Soczi i okolicach.

Pomnik Macesty

Pomnik Macesty

Zjeżdżając z głównej drogi zatrzymujemy się na chwilę przy niezwykłym pomniku, wykutym z kamienia jakby przez naturę. Rzeźba przedstawia młodą kobietę o imieniu Macesta, która poświęciła życie, aby zapewnić ludziom dostęp do źródeł leczniczej wody. Podobno miejscowi tak lubią rzeźbę, że sami przychodzą oczyszczać ją z brudu i chwastów.
Z Macesty przenosimy się w lata 30. XX wieku. Na gęsto porośniętym drzewami wzgórzu znajduje się dworek w wiejskim stylu, wybudowany dla ówczesnego dyktatora Związku Sowieckiego i dlatego powszechnie znany pod nazwą dacza Stalina. Obecnie willa znajduje się w rękach moskiewskiej firmy. Część jest przeznaczona na hotel, a część udostępniona do zwiedzania i pozwala przenieść się w lata 30. i 40. XX wieku oraz obejrzeć woskową figurę Józefa Stalina za jedyne 300 rubli.

Dacza Stalina

Dacza Stalina

Budynek został zaprojektowany przez Mirona Mierżanowa, ulubionego architekta Stalina. Budowę ukończono w 1937 roku. Kiedy na kilka godzin przed pierwszym przyjazdem dyktatora do willi przybył na kontrolę szef jego ochrony, nagle podjął decyzję o zlikwidowaniu znajdującej się na podwórzu fontanny. Błyskawicznie zebrano robotników, fontannę zdemontowano i zasypano. Dlaczego fontanna się nie spodobała? Tego nie wiadomo do dziś. Na jej miejscu obecnie stoi klomb z roślinami, w tym palmami.
Jedziemy dalej i obserwujemy zmieniający się krajobraz.

Klomb utworzony w miejscu zburzonej fontanny przed daczą Stalina

Klomb utworzony w miejscu zburzonej fontanny przed daczą Stalina

Niecałe pół godziny temu byliśmy jeszcze nad morzem, a teraz trasa pnie się w górę. Dojeżdżamy do wodospadów Agura, jednych z najpiękniejszych w całym regonie. To miejsce znajduje się w marszrucie chyba każdego turysty odwiedzającego Soczi. Obok nich wiedzie popularna trasa wędrówek górskich, a co bardziej zaprawieni rowerzyści mogą tam dojechać na rowerze.

Wodospady Agura

Wodospady Agura

W drodze powrotnej zaglądamy na Polanę Włodzimierza Wysockiego. Radziecki bard lat 60. i 70. XX wieku bardzo często gościł w Soczi. Kręcono tam zdjęcia do wielu filmów, w których grał, co jednak nie przeszkadzało mu zajmować się swoim ulubionym hobby, czyli piciem mocnych trunków i śpiewaniem z gitarą do rana w towarzystwie przyjaciół lub wielbicieli. Grał też tutaj w sztukach moskiewskiego teatru, który miał w Soczi występy gościnne i oczywiście koncertował z własnym repertuarem.

Polana Włodzimierza Wysockiego

Polana Włodzimierza Wysockiego

Wysocki przyjeżdżał na rosyjską riwierę również prywatnie na odpoczynek w towarzystwie pięknej francuskiej żony. Często pływał statkami i pisał o tym wiersze oraz piosenki.
Po jego pobycie pozostawały jednak również skargi na głośne zachowanie, związane ze stylem życia. Aktora często wypraszano z hoteli czy sanatoriów, gdzie pobyt załatwiało się po bardzo znaczącej znajomości. Często brakowało mu pieniędzy. W jednej ze swoich piosenek prosi o przesłanie mu pieniędzy, które „przechichrał” właśnie w Soczi.
Słynna jest też historia, w której w roku 1979 z pokoju w hotelu Adler skradziono Wysockiemu kurtkę i dżinsy ze wszystkimi dokumentami. Jeszcze tego samego dnia wszystko zostało zwrócone – wraz z przeprosinami na kartce – poza dżinsami, które złodzieje zdążyli spieniężyć, zanim się zorientowali, do kogo należały.

Pomnik Wysockiego w jednym z parków Soczi

Pomnik Wysockiego w jednym z parków Soczi

Punktem obowiązkowym wizyty w Soczi jest również góra Achun o wysokości ok. 660 metrów. Na jej szczycie znajduje się wieża widokowa (30,5 m), z której roztacza się wspaniały widok na wybrzeże Morza Czarnego i masywy górskie Kaukazu.
Wjeżdżamy na Achun 12-kilometrową asfaltową serpentyną. Ta droga oraz wieża widokowa zostały wybudowane na polecenie Stalina. Tuż przed szczytem mijamy jeszcze ruiny restauracji z 1936 roku. Mimo że była bardzo popularna, to rok później wybuchł w niej pożar, który spowodował zawalenie się dachu. Budynku nigdy już nie odbudowano.
Patrząc na przepiękne krajobrazy ze szczytu Achunu można zrozumieć determinację, z jaką w XIX wieku Rosja podbijała te tereny. Zdobycie Kaukazu zajęło łącznie około 40 lat, kosztowało życie 200 tysięcy rosyjskich żołnierzy i oficerów. Trzeba było najpierw pokonać Turcję, a później siłą wysiedlić rdzenną ludność czerkieską. Okrucieństwo tamtych czasów opisał Lew Tołstoj w powieści „Hadżi Murat”. Ostatnich Czerkiesów wygnano w roku 1864 i można było zacząć zasiedlanie tych terenów ludnością rosyjską.
Po posiłku w kameralnej kawiarni na szczycie wsiadamy w samochód i zjeżdżamy znowu nad morze, tym razem do miejscowości Adler, która od południa zamyka region Wielkiego Soczi. 3 km dalej jest już Gruzja.

Wieża na górze Achun

Wieża na górze Achun

Adler zdecydowanie kojarzy się z zimowymi igrzyskami olimpijskimi z 2014 roku.
Polacy pamiętają je z niezwykle udanego startu (4 złote, 1 srebrny i 1 brązowy medal), a wszyscy z niezwykłego Parku Olimpijskiego i kompleksu obiektów (lodowisk, hal łyżwiarskich) położonych tuż nad brzegiem morza. Infrastruktura ta służy teraz mieszkańcom Soczi, natomiast stadion, na którym odbyło się otwarcie igrzysk, przebudowano i dostosowano do potrzeb zbliżających się piłkarskich mistrzostw świata 2018.

Park Olimpijski w Adlerze

Park Olimpijski w Adlerze

Po kilkuminutowym spacerze z Parku Olimpijskiego trafiamy na nadmorską promenadę. Również i tutaj na kamienistych plażach jeszcze pusto. Miejscowi dopiero szykują się do sezonu, a my kończymy naszą wycieczkę po okolicach Soczi i jedziemy na lotnisko.

Promenada w Adlerze

Promenada w Adlerze

Komentarze
Jan pisze:

Byłem w Sochi kilka razy. Mieszkałem pierwszy raz nad brzegiem Macesty. Oglądałem wszystkie te miejsca, które opisujecie. W daczy Stalina jest też jego woskowa podobizna za biurkiem i płytki basen (ok. 150 głęboki). Rzeka Macesta ma kolor siarkowy. Polecam dla wędkarzy we wrześniu łowienie ryb w morzu na puste haczyki (ławice młodych ryb). Można wynająć kuter. W Adlerze jest też hodowla pstrągów, gdzie można też łowić za opłatą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *