2 czerwca 2017
Poznajemy sekrety Świętego Mikołaja

Święty Mikołaj, nazywany w Laponii Joulupukki, jest bez wątpienia najbardziej znanym na całym świecie celebrytą, mającym nawet swój własny program w TV. Mimo tego nie potrzebuje gromady ochroniarzy, barierek czy limuzyn – wręcz przeciwnie, chętnie przyjmuje gości w swoim rodzinnym mieście Rovaniemi – stolicy fińskiej Laponii.

Mikołaja w Rovaniemi można spotkać właściwie przez cały rok. To nie tak jak w Polsce, gdzie znamy go tylko z okolic świąt Bożego Narodzenia. Tu w Finlandii, w swojej siedzibie, jest do dyspozycji przez większość dni w roku. My dotarliśmy do niego w czerwcu.

Wioska Świętego Mikołaja jest położona 8 kilometrów od Rovaniemi. Oczywiście na północ, jakby ktoś miał wątpliwości. Z dojazdem nie ma problemów. Z centrum miasta kursuje autobus, można też wziąć taksówkę (15 euro). Dojazd do samego Rovaniemi również jest prosty – z Helsinek jedzie tu pociąg, autobus, lata też samolot.

Może Ci się spodobać: Saas Fee, czyli Last Christmas

My jechaliśmy do Mikołaja z miejscowości Inari, na dalekiej północy Finlandii. Kiedy powoli zbliżaliśmy się do Rovaniemi, zaczęliśmy szukać w Internecie informacji, jak najszybciej dojechać z dworca autobusowego do wioski. I wtedy okazało się, że droga z Inari przebiega właśnie koło wioski! Tylko że w rozkładzie nie ma tam przystanku.
– Panie kierowco, a czy przy Wiosce Świętego Mikołaja mógłby się Pan zatrzymać?
– No pewnie, a jaki problem?
No i w ten sposób udało się oszczędzić jakąś godzinę czasu. Jeszcze tylko przejść przez ulicę i można wkroczyć na teren tego, który co roku uszczęśliwia ludzi na całym świecie prezentami.

Wejście do wioski Świętego Mikołaja w Rovaniemi

Sam wstęp do wioski Świętego Mikołaja jest bezpłatny. Wystarczy tylko przejść przez bramę i już można zacząć zwiedzać miejsce, skąd co roku wyruszają w świat
bożonarodzeniowe prezenty. Na termometrze 5 stopni Celsjusza. Miejscowi mówią, że jak na początek czerwca to dosyć zimno. A tegoroczna zima i tak była wyjątkowo mroźna i długa. Nie ma za to prawie turystów. Mimo że co roku przyjeżdża ich tutaj ponad 300 tysięcy, to największe tłumy są tradycyjnie w wakacje oraz w grudniu.

Dom Świętego Mikołaja

Od czego zacząć zwiedzanie całej wioski? Najlepiej od domu Świętego Mikołaja i od
spotkania z nim. Najpierw trzeba jednak wykupić bilet – sam wstęp do wioski jest bezpłatny, ale później za większość atrakcji trzeba zapłacić. Przed wejściem do domu Mikołaja można wykupić specjalną pamiątkę – zdjęcia i film ze spotkania. Turyści nie mogą rejestrować swoich wizyt, robią to za nich elfy. A później wysyłają linka mailem, gdzie można pobrać zdjęcia i filmy. Jak widać i Mikołaj idzie z duchem czasu. Ale i każe sobie słono płacić: od 20 do 40 euro, w zależności od wybranego pakietu.

Rovaniemi Mikołaj

W wielkiej sali, do której dociera się po przejściu przez mroźną jaskinię, można zobaczyć ekspozycję wyjaśniającą tajemnicę rozwożenia prezentów dla wszystkich dzieci w ciągu zaledwie jednej nocy. Otóż znajdujący się tam ogromny zegar pozwala Świętemu zatrzymać czas i zdążyć objechać w Wigilię całą kulę ziemską.

Samo spotkanie ma miejsce w przytulnym pokoju, gdzie uśmiechnięty Mikołaj zasiada na wielkim, dębowym krześle ustawionym na podeście. Wizyta to krótka pogawędka, życzenia „Wesołych Świąt” wypowiedziane w języku gości.
Co ciekawe, przed wejściem do domu wielki zegar pokazuje, czy Mikołaj jest aktualnie w trakcie drzemki, spędza czas z panią Mikołajową, czy też jest już z gotowy na przyjęcie gości.

Poczta Świętego Mikołaja

To jedno z najważniejszych miejsc w całej wiosce. Tutaj bowiem trafiają listy od dzieci z całego świata, dzięki czemu Święty Mikołaj wie dokładnie, jaki prezent gdzie dostarczyć w grudniu. Całe stosy takiej korespondencji też można zobaczyć.
Na adres „Santa Claus, Arctic Circle, 96930 Finland” przychodzi ponad 30 tys. kartek dziennie. W annałach zapisał się list o długości 413,80 m napisany przez 2110 dzieci z 8 różnych szkół z rumuńskiej miejscowości Brasov. Prośby o konkretne prezenty płyną z całego świata: tylko w jednym roku elfy doliczyły się nadawców ze 184 krajów, wśród których prym wiodą Wyspy Brytyjskie, Japonia, Finlandia, Chiny i… Polska.

Jednak listy nie kursują tylko w jedną stronę. Z miejscowego urzędu pocztowego można nadać kartkę pocztową, która zostanie wysłana w odpowiednim czasie, tak, by dotrzeć do bliskich przed Wigilią. Oczywiście z jedynym swoim rodzaju mikołajowym znaczkiem i unikalną pieczątką.

Z miejscowego urzędu pocztowego można nadać kartkę pocztową, a elfy dopilnują, aby została wysłana w odpowiednim czasie, tak by dotarła przed Wigilią

Wakacyjna wioska Świętego Mikołaja

Jeżeli zamierzasz gościć się u Świętego Mikołaja dłużej niż jeden dzień, to nie ma z tym problemu. Na miejscu zbudowano specjalną wioskę wakacyjną z domkami o różnym standardzie. Za dodatkową opłatą można zaprosić Mikołaja do swojego domku z wizytą, podczas której wręczy dzieciom przygotowane wcześniej prezenty.

Renifery

Cóż mógłby zrobić Mikołaj bez reniferów? Niewiele. To przecież one ciągną jego zaprzęg po całym świecie, aby prezenty trafiły do wszystkich na czas. W wiosce można więc obejrzeć, jak te zwierzęta przygotowują się pracy w grudniu. Najczęściej po prostu pasą się i odpoczywają. A ponieważ są bardzo łagodne, nie ma problemu, aby do nich podejść, pogłaskać i zrobić sobie zdjęcie.

Chętni mogą też też nakarmić renifera. Jednak elfy bardzo dbają o ich dietę, a renifery są bardzo wybredne. Jedzą tylko porosty, których garść dostaje się przy wejściu do ich zagrody. Elfy pilnuj, aby renifery jadły tylko zdrowe jedzenie i nie zjadały zbyt dużo. W trosce o zwierzaki nie można im przynieść niczego poza tym, co dostaniemy od elfów. Zimą chętni mogą się wybrać też na kulig ciągnięty przez renifery i poczuć się jak prawdziwy Święty Mikołaj.

Karmienie reniferów to bardzo przyjemne zajęcie

Przy okazji reniferów można poznać historię Samów, rdzennych mieszkańców północnej Norwegii, Szwecji, Finlandii i Rosji. Hodowla reniferów była jednym z najważniejszych zajęć tego ludu, który pojawił się w Skandynawii już 10 tysięcy lat temu. Obecnie w Finlandii mieszka około 8700 Samów, którzy pielęgnują swoją kulturę, język i styl życia. Mają nawet swój własny parlament, mieszczący się na północy kraju w Inari.

Renifery to bardzo piękne i przemiłe zwierzęta

Husky

Określane często mianem psów północy, więc oczywiście nie może ich zabraknąć w wiosce. Zimą można przejechać się psim zaprzęgiem na saniach i jest to zdecydowanie jedna z bardziej nietypowych i ciekawych atrakcji. Ciągnięcie sań to dla husky sama przyjemność, aż wyrywają się do biegu i jest ich na tyle dużo, że dwie osoby zasiadające w saniach, nie stanowią dla nich zbyt dużego ciężaru.

Domek na kole podbiegunowym

Rovaniemi i jego okolice bardzo ucierpiały w czasie drugiej wojny światowej. Wycofujące się oddziały niemieckie zrównały miasto z ziemią. Pierwsze środki na odbudowę pochodziły z międzynarodowej organizacji UNRRA (poprzedniczki UNICEF-u). Jedną z jej najaktywniejszych działaczek była Eleanor Roosevelt, wdowa po prezydencie USA. W 1950 roku przyjechała do Rovaniemi, a żeby przyjąć taką osobistość, wybudowano właśnie ten domek na kole podbiegunowym. Jego lokalizacja nie była przypadkowa – jednym z pomysłów na powrót do normalności po wojnie było pobudzenie ruchu turystycznego. Przyjazd na koło podbiegunowe był wówczas ogromną atrakcją. Finowie umożliwili też w domku zakup pamiątek oraz wysłanie pocztówki ze specjalnym znaczkiem spod koła biegunowego. Po Eleanor Roosevelt egzotyczną wówczas Laponię odwiedzali m.in. żona prezydenta Finlandii Alli Paasikivi, król Szwecji Karol XVI, prezydent USA Lyndon B. Johnson, prezydent Jugosławii Josip Broz Tito i wielu innych.

Domek na kole podbiegunowym

Koło podbiegunowe

Przez środek wioski przebiega też granica wyznaczająca północne koło podbiegunowe. Wymalowana linia z oznaczeniem 66°30′N – 25°42′E jest wyraźnie widoczna. Jest to miejsce obowiązkowej sesji zdjęciowej dla każdego turysty.

Teraz już nikt nie powinien mieć wątpliwości, że dom Świętego Mikołaja znajduje się na kole podbiegunowym

Nasz pobyt w wiosce dobiega końca. Czekając na taksówkę, która zawiezie nas na dworzec kolejowy w Rovaniemi na pociąg do Helsinek, zastanawiamy się od kiedy Święty Mikołaj mieszka w swojej wiosce? Od zawsze? Hm, chyba nie do końca…
Miejska legenda mówi, że w 1927 roku prezenter lokalnego radia opowiadał historię o Świętym Mikołaju i elfach, które dzień i noc pracują na górze Korvatunturi, aby właśnie w ten jeden jedyny wigilijny dzień w roku rozwieźć prezenty po całym świecie. W 1972 roku fińscy posłowie w parlamencie uchwalili, że Mikołaj pochodzi z ich kraju, a Laponia jest jego domem.

Osiem lat później na rynku ukazała się ilustrowana książka „Skąd pochodzi Święty Mikołaj”, przetłumaczona z fińskiego na wiele innych języków. I od tej pory zaczął się turystyczny boom w Rovaniemi. Na masowej popularności Świętego Mikołaja próbowali coś ugrać dla siebie i inni – Alaska, Kanada, Grenlandia, Szwecja i Norwegia nagle zaczęły twierdzić, że Święty Mikołaj mieszka u nich.
Ale lapońskiego szaleństwa nic już nie mogło powstrzymać – obecnie wioskę odwiedza rocznie ponad 300 tysięcy osób z około stu krajów.

Wioska w pigułce

* Wstęp: bezpłatny
* Spotkanie ze Św. Mikołajem: bezpłatne
* Zdjęcia i filmy ze spotkania ze Św. Mikołajem: 20-40 euro (w zależności od pakietu). Nie wolno robić zdjęć ani nagrań własnym sprzętem
* Obiad w bufecie: od 10 euro
* Przekąska typu fast-food: od 6 euro
* Bilet autobusowy z Rovaniemi do wioski: 3 euro/os. dorosła
* Taksówka z wioski do Rovaniemi: 15 euro
* Rozkład jazdy kolei fińskich: https://www.vr.fi/en
* Rozkład jazdy autobusów międzymiastowych: https://www.matkahuolto.fi/en

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *