27 sierpnia 2017
Kolejowe akwedukty w Stańczykach

Spokojną letnią egzystencję niewielkiej wsi Stańczyki zaczął przerywać najazd inżynierów, robotników i wszelkich innych pomocników budowlanych. Życie miejscowości z dnia na dzień zaczęło się zmieniać. Kobiety i dziewczęta zaangażowano do ogromnej kuchni przygotowującej posiłki dla robotników. Mężczyźni zaś zajęli się organizowaniem miejsc noclegowych i oczywiście skrupulatnym rozliczaniem pobytu dziesiątek pracowników. Budowa mostów kolejowych w Stańczykach ruszyła pełną parą.

Linia kolejowa Gołdap – Żytkiejmy, wraz z mostami w Stańczykach, była elementem rozbudowy sieci komunikacyjnej w Prusach Wschodnich. Głównym argumentem za tym przemawiającym była demografia: coraz więcej mieszkańców wyjeżdżało z tych terenów w głąb Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia. Mosty w Stańczykach są jednak zdecydowanie wyróżniającym się elementem tej linii.

Stańczyki

Dlaczego zdecydowano się na tak efektowne rozwiązanie? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Eugeniusz Pietruszkiewicz i Krzysztof Grabowski w broszurze Stańczyki (mity i fakty) piszą: “Cała ta imponująca budowla, później słusznie ochrzczona mianem ‘akweduktów Puszczy Rominckiej’, bardziej służyła propagowaniu niemieckiej myśli inżynierskiej niż celom czysto utylitarnym. Przecież wystarczyło tory poprowadzić o kilkaset metrów na południe, gdzie teren jest bardziej płaski i nie trzeba byłoby budować aż tak wysokich i kosztownych wiaduktów”.

Dieter Zeigert w książce “Verschwundene Gleise” poświęconej linii Gołdap – Żytkiejmy zauważa, że powstały trzy projekty mostów w Stańczykach, z których wybrano jeden po rozważeniu wszystkich za i przeciw z uwzględnieniem kosztów oraz walorów estetycznych mostów. Od początku zdecydowano więc, że ten obiekt inżynieryjny będzie się wyróżniał spośród wielu innych, jakie trzeba było wykonać na trasie planowanej linii kolejowej. Koszt budowy mostów oszacowano na 420 tysięcy marek, czyli 15% oczekiwanych łącznych wydatków na budowę odcinka Błąkały – Żytkiejmy. Ostatecznie powstała budowla o długości 178 metrów między przyczółkami, z pięcioma przęsłami o równej rozpiętości 28 metrów i wysokości 36 metrów.

Stańczyki

W raporcie wyjaśniającym podczas projektowania mostów napisano: “Szczególną uwagę zwrócono na odpowiednie oddziaływanie budowli. Poszycie filarów z otoczaków zostanie wykonane do góry do gzymsu mostów jako delikatny wzór, stanowiąc przejrzyste obramowanie filarów zasklepionych. Zrezygnowano z podkreślania łuków nośnych na korzyść jak najbardziej stabilnej powierzchni. Barierki ustawione na wspornikach są zaprojektowane w żelazobetonie i swoim zamkniętym kształtem mają wzmocnić monumentalne wrażenie budowli”.

Wykonanie prac budowlanych nie było łatwe, ponieważ materiały trzeba było transportować z Żytkiejmów najpierw drogą powiatową do Błąkał, a stamtąd po dwóch drogach nieutwardzonych furmankami, co było bardzo trudne ze względu na pagórkowaty teren.

Na początku lipca 1913 roku kierownictwo budowy powierzono Dyrekcji Kolei w Królewcu jako stronie zawierającej umowę. Do sierpnia tego roku trwały badania gruntu do głębokości ośmiu metrów pod fundamenty filarów. W połowie października 1913 roku ministerstwo robót publicznych zaakceptowało projekt budowy na razie pojedynczego mostu. Budowa rozpoczęła się wiosną 1914 roku.

Zawarto wtedy umowę uzupełniającą z firmą Drenckhahn & Sudhop z Brunszwiku, której zlecono budowę mostu. Ta z kolei powierzyła nadzór budowlany małemu przedsiębiorstwo Wittrock z Żytkiejmów. 23 maja 1914 roku rozpoczęło ono budowę kilku wiaduktów, które miały powstać jednocześnie z mostem w Stańczykach.

Stańczyki

Już późnym latem 1913 roku zaczęły się protesty: gmina Stańczyki skierowała wniosek najpierw do dyrekcji kolei, a później do ministra robót publicznych, o wybudowanie na jej terenie stacji, której nie uwzględniono w projekcie. Uzasadnienie 41 sygnatariuszy były następujące: “Jeżeli w celu dostania się do odległych o 8-9 km Żytkiejmów mielibyśmy najpierw iść 6-7 km do stacji Maciejowięta lub Błąkały i później jeszcze jechać 20 km, to z wielu powodów nikt z nas tego nie zaakceptuje. Jeżeli nie będzie stacji, nie będzie dla nas żadnych korzyści”. Mieszkańcy wskazali też konkretne straty: podzielenie działek i ograniczenie pastwisk dla bydła. Mogłaby je wynagrodzić stacja kolejowa, która jednak ostatecznie nie powstała.

Wybuch pierwszej wojny światowej znacznie opóźnił budowę mostów, które udało się je wybudować dopiero krótko przed jej zakończeniem. W międzyczasie podjęto jednak decyzję o wybudowaniu również drugiego bliźniaczego mostu. Po co? Nigdy nie zakładano, że linia Gołdap – Żytkiejmy będzie dwutorowa, zbyt małe było obciążenie ruchem pociągów. Podobno w razie zbombardowania jednego mostu miał zostać drugi zapasowy, zastanawiają się Eugeniusz Pietruszkiewicz i Krzysztof Grabowski.

Stańczyki

Jeszcze większe opóźnienie miała budowa linii kolejowej Gołdap – Żytkiejmy. Jej ostatni fragment z Błąkałów do Żytkiejmów (z mostami w Stańczykach) oddano do użytku 1 października 1927 roku. Tego dnia odbył się uroczysty przejazd otwierający linię. Ze względu na nietypową liczbę wagonów pociąg po zatrzymaniu się na moście zajął całą jego długość. Efektowną budowlę mieszkańcy całych ówczesnych Niemiec mogli podziwiać już kilka miesięcy wcześniej. Zachowała się bowiem pocztówka ze stemplem z 27 lipca 1927 roku, na której znajduje się zdjęcie imponujących mostów.

Dopóki po torach nie przejechał pierwszy pociąg, okoliczni mieszkańcy ochoczo wykorzystywali przygotowane nasypy i mosty jako drogę do Błąkałów, ponieważ nie trzeba było pokonywać pieszo lub furmankami sporych wzniesień w gminie Stańczyki. Również po uruchomieniu linii w 1927 roku korzystali z tej możliwości, ponieważ na jednym z mostów nie było torów i można było po nim chodzić.

Jak wyglądała wieś Stańczyki w okresie międzywojennym? Oto fragment wspomnień Friedy Arasin z książki Waltrauda Schmidta Erinnerungen an die Dorfer im Kirchspiel Dubeningken/Dubeningen: “Blisko polskiej granicy, ale mimo to niemiecka. Było tylko kilku mieszkańców, nieco rozumiejących polski. Po pierwszej wojnie możliwe było szmuglowanie przez granicę, ale mało kto to robił. Każdy kochał swoją ojczyznę. Kto chciałby słuchać o niej nieprzyjemności? Centralnym punktem wioski była szkoła. Ponadto sklep z najpotrzebniejszymi artykułami. Na cotygodniowy targ jeździło się do Żytkiejmów, gdzie sprzedawało się i kupowało masło oraz jajka w zwykłych cenach. Droga przez las (droga maślana) nie była długa”.

Historia tamtej miejscowości skończyła się na przełomie lat 1944 i 1945, kiedy mieszkańcy musieli uciekać przed ofensywą Armii Czerwonej. Koniec drugiej wojny światowej oznaczał też kres linii Gołdap – Żytkiejmy. Tory zostały rozebrane i wywiezione w głąb Związku Radzieckiego.

Stańczyki

Wiadukty przez wiele lat stały bezużyteczne i częściowo zarosły lasem. Dopiero pod koniec XX wieku stały się okoliczną atrakcją turystyczną. Od 2003 roku znajdują się w rękach prywatnych. Można na nie wejść za niewielką opłatą.

Bibliografia

  • Eugeniusz Pietruszkiewicz, Krzysztof Grabowski: Stańczyki (mity i fakty),
    Suwałki 2000
  • Waltraud Schmidt: Erinnerungen an die Dorfer im Kirchspiel
    Dubeningken/Dubeningen, Selbstverlag der Kriegsgemeinschaft Goldap Ostpr. e.V.,
    2001
  • Dieter Zeigert: Verschwundene Gleise, Kreisgemeinschaft Goldap/Ostpreussen e.V., 2013.
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *