11 lipca 2015
Dookoła Europy 2015 (8) – Mostar – wokół Starego Mostu

Do Mostaru przyjeżdżamy pociągiem z Sarajewa. Trzygodzinna podróż wysłużonym taborem i torami w nie najlepszym stanie mija w miarę szybko, a to głównie dzięki wspaniałym krajobrazom za oknem. Pociąg niespiesznie jedzie głównie wzdłuż brzegu rzeki Neretwy, a malownicze widoki rekompensują monotonną jazdę. Może nie jest to tak efektowna trasa jak Belgrad-Bar, ale na pewno zalicza się do czołówki najładniejszych w Europie.
 

 
Mówisz Mostar – myślisz most. Stary Most. Najbardziej znany zabytek tego piątego co do wielkości miasta w Bośni i Hercegowiny. Fotografowany i prezentowany na Instagramie na najróżniejsze sposoby – z lewego brzegu, z prawego, z góry, z dołu, w dzień i w nocy. Symbol miasta, arcydzieło osmańskiej sztuki budowlanej, stojące tutaj od XVI wieku, który jednak o mały włos w ogóle by nie powstał.
 

Mówisz Mostar – myślisz Stary Most

Mówisz Mostar – myślisz Stary Most

W 1566 sułtan Sulejman rozkazał zastąpienie starego drewnianego mostu nowym kamiennym. Kierownikiem prac budowlanych został Mimar Hajrudin. Kiedy konstrukcja była gotowa, przeprowadzono próbę wytrzymałości na zburzenie. I most się zawalił… Sułtan, choć niezadowolony, postanowił dać jeszcze jedną szansę głównemu architektowi. Hajrudin ponownie przystąpił do budowy, ale tym razem przezornie najpierw wykopał sobie grób na miejscowym cmentarzu. Do tego stopnia był bowiem przekonany, że jeżeli znowu coś będzie nie tak, położy głowę pod topór. Tym razem jednak konstrukcja okazała się solidna i na wieki połączyła dwa brzegi Neretwy.
 

Stary Most w Mostarze łączy dwa brzegi rzeki Neretwy

Stary Most w Mostarze łączy brzegi rzeki Neretwy

Most zapewnił szybki rozwój miasta, które było tureckim centrum administracyjnym i handlowym w Hercegowinie. Miał ogromne znaczenie strategiczne. Chroniono go do tego stopnia, że na wejście potrzebna była specjalna przepustka, a osoby spoza Mostaru w ogóle nie miały na niego wstępu. Na dwóch końcach postawiono wieże – Tarę i Halebiję – w której mieszkali strażnicy mostu: mostari. To podobno od tego określenia pochodzi obecna nazwa Mostar.
 
Most trwał i trwał i stawał się coraz większym symbolem miasta. Tutaj wypoczywały matki patrząc na kąpiące się dzieci, a młodzieńcy skali z 21 metrów w nurt Neretwy na oczach dziewcząt, aby w ten sposób zmienić się z chłopców w mężczyzn. Nie wszyscy taki skok przeżywali… Dziś też turyści mogą podziwiać takie wyczyny miejscowych chłopaków, ale najpierw muszą zrobić zrzutkę, aby zapłacić im 25 euro…
 

Kiedyś młodzieńcy skali z 21 metrów w nurt Neretwy, aby

Kiedyś skok z 21 metrów w nurt Neretwy był pewnym rodzajem inicjacji. Dzisiaj to forma zarobku

Tak zmieniły się czasy, choć niestety most też. W 1993 roku w czasie wojny bałkańskiej chorwacka armia celowo zniszczyła ten zabytek. Dwa lata później zaczęła się rekonstrukcja, to odbudowy użyto głównie oryginalnych kamieni, które po ostrzale artyleryjskim leżały w rzece. Prace ukończono dopiero w 2004 roku.
Egzekucja Starego Mostu 9 listopada 1993 roku na amatorskich nagraniach wideo:
 

 
Zaraz za Starym Mostem wchodzimy do tak zwanej starej dzielnicy. To miejsce pamięta najdawniejsze czasy panowania tureckiego. Przypominają o tym liczne meczety, ale też warsztaty rzemieślnicze, słynny bazar Kujundżiluk oraz restauracje i kafejki. Tu można usiąść i odpocząć od palącego lipcowego słońca. Oczywiście przy filiżance kawy, ale – uwaga – nie tureckiej. Stwierdzenie, że tutejsza kawa jest taka jak turecka, to dla Bośniaków wielka zniewaga. Tu jest kawa bośniacka i koniec, kropka.
 

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Jaka jest właściwie różnica. Bośniacy tłumaczą, że Turcy dodają kawę i ewentualnie cukier do wody, a następnie wstawiają do kuchenki do podgrzania. Z kolei w Bośni podgrzewana jest najpierw zimna woda, do której po zagotowaniu dodawana jest kawa. Jako zwykli turyści raczej nie zauważamy różnicy, ale wyjaśnienia przyjmujemy z ciekawością.
Bośniacką kawę przyrządza się w specjalnych tygielkach (dżezwach), najczęściej miedzianych. Dzięki temu napój jest dłużej ciepły. A to ważne, bo Bośniacy potrafią godzinami przesiadywać nad filiżanką kawy i prowadzić konwersacje.
 

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Bazar Kujundżiluk w Mostarze

Po odpoczynku kierujemy się to kolejnego zabytku z czasów tureckich – meczetu Koski Mehmed Paszy. Dlaczego akurat ten spośród taki wielu? Otóż tylko ten jest dostępny dla turystów do zwiedzania. Można nie tylko podziwiać sztukę osmańską w jego wnętrzu, ale również wejść na wieżę minaretu, skąd roztaczają się wspaniałe widoki na miasto i okolice.
 

Wnętrze meczetu Koski Mehmed Paszy w Mostarze

Wnętrze meczetu Koski Mehmed Paszy w Mostarze

Meczet położony na skale nad Neretwą został wybudowany w 1619 roku. Ten budynek sakralny z kopułą wykonano w klasycznym stylu osmańskim. Zadaszona studnia na podwórzu jest uważana za jedną z najstarszych w Hercegowinie, a sklepiki z pamiątkami przed meczetem przypominają turecki bazar.
 

Studnia przed meczetem Koski Mehmed Paszy w Mostarze

Studnia przed meczetem Koski Mehmed Paszy w Mostarze

Powoli kończymy naszą jednodniową wizytę w Mostarze. Wracamy do hotelu wąskimi uliczkami starej dzielnicy i po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy Krzywym Moście. Łączy on brzegi rzeczki Radobolja, małego dopływu Neretwy i bardzo przypomina położony kilkadziesiąt metrów dalej słynny Stary Most.
 

Krzywy Most łączący brzegi rzeczki Radobolja

Krzywy Most łączący brzegi rzeczki Radobolja

Historia jego powstania jest nie do końca znana, ale przypuszcza się, że mógł zostać wybudowany kilka lat wcześniej niż słynny Stary Most. Być może zaprojektował go również ten sam architekt – Mimar Hajrudin. Pewne jest natomiast, że obecnie wygląda jak miniaturka słynnej na całym świecie konstrukcji. Ma bowiem zaledwie 4,15 m wysokości.
 

Krzywy Most w Mostarze

Krzywy Most w Mostarze

Żegnając się z Mostarem nie możemy się oprzeć, aby jeszcze raz wrócić na Stary Most, tym razem już po zachodzie słońca. Robimy ostatnie zdjęcia i definitywnie wracamy na nocleg. Jutro rano zakończymy naszą wizytę w Bośni i Hercegowinie i pojedziemy autobusem do Splitu w Chorwacji.
 

Wieczorny widok na mostarski Stary Most

Wieczorny widok na mostarski Stary Most

A tak wyglądała nasz podróż bośniackim pociągiem relacji Sarajewo – Mostar:
 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *