Jak już wspominaliśmy punktem zapalnym, który rozpoczął I wojnę światową, był zamach na przyszłego następcę tronu Habsburgów. Cztery lata później, wraz z zakończeniem tej wojny nastał też koniec potężnego imperium. A stało się to w Błękitnym Salonie Chińskim Pałacu Schönbrunn, gdzie w 1918 roku ostatni z Habsburgów Karol I podpisał abdykację.
Naszą wiedeńską przygodę zaczęliśmy właśnie od Pałacu Schönbrunn – wpisanej na listę UNESCO letniej rezydencji Habsburgów urządzonej z ogromnym przepychem. Nic dziwnego, w końcu był to ulubiony pałac Marii Teresy, który za jej panowania przeistoczył się w małe miasteczko, gdzie ponad tysięczna armia służby dbała o wszelkie wygody miłościwie im panujących 🙂
Z ponad 1400 komnat zwiedzającym udostępniono zaledwie 45, ale to wystarczy, aby nasycić się pełnym przepychu stylem rokoko i zapamiętać raz na zawsze, że jedną z jego charakterystycznych cech są białe ściany zdobione ornamentami pokrytymi 14-karatowym złotem.
Wśród odwiedzonych przez nas komnat były apartamenty cesarzowej Sisi, a także sale, które zaznaczyły swój ślad w historii, i tak: w Komnacie Lustrzanej swój koncert dał sześcioletni Mozart, w Wielkiej Galerii urządzano bale podczas Kongresu Wiedeńskiego, a w Gabinecie Chińskim pierwsza kobieta na habsburskim tronie – Maria Teresa – prowadziła tajne rozmowy z kanclerzem von Kaunitzem.
No i jeszcze Pokój Milionowy, którego nazwa wywodzi się od wartości drewna różanego, którym wyłożone są ściany, dodatkowo ozdobione cennymi indyjskimi miniaturami. Pokój ten uważany jest za najpiękniejszy przykład stylu rokoko na świecie.
Nieco przytłoczeni bogatymi i dusznymi wnętrzami wychodzimy na świeże powietrze. I tu, po raz kolejny dzisiaj, zapiera nam dech z zachwytu… za Pałacem na 65 hektarach rozciąga się przepiękny park – ogród. Na tej olbrzymiej powierzchni znaleźliśmy barokowy ogród w stylu francuskim, cztery labirynty, plac zabaw dla dzieci, palmiarnię, zwierzyniec, rzeźby i wszystko co tylko można sobie wymarzyć zarówno w ogrodzie jak i parku 🙂 Wszystko oczywiście bardzo starannie utrzymane – widać, że nad ogrodem nadal czuwa taki sam sztab ogrodników jak za czasów Marii Teresy.
Główna aleja ogrodu prowadzi na wzgórze, na którym znajduje się Glorietta – dla niewtajemniczonych wg Wikipedii: „samodzielna budowla ogrodowa lub parkowa, najczęściej na wzgórzu, wykonana w formie małego, otwartego pawilonu z kolumnami, arkadami, stosowana od 2. połowy XVIII wieku w ogrodach typu francuskiego”.
Polecamy wdrapać się na jej górny taras widokowy, skąd rozciąga się przepiękny widok na Ogród Schönbrunn oraz Wiedeń.
Wychodząc z ogrodów trafiamy na kawiarnię, gdzie w jej przytulnej części stylizowanej na bibliotekę pozwalamy sobie na chwilę zadumy nad potężnymi Habsburgami przy wyśmienitej kawie o nazwie – jakżeby inaczej – Maria Teresa.
Po dwóch dniach obcowania z 600-letnią historią Habsburgów pełną powagi, przepychu i dostojeństwa zapragnęliśmy trochę ożywczej fantazji i innowacji. Tak, tak… takie rzeczy też w Wiedniu 🙂
Udaliśmy się więc do dzielnicy Landstrasse, aby tu u zbiegu Kegelgasse i Löwengasse zobaczyć wybudowany w latach 1983-85 Dom Hundertwassera (Hundertwasserhaus). Swą nazwę zawdzięcza ekscentrycznemu i uwielbianemu przez większość wiedeńczyków architektowi Friedensreichowi Hundertwasserowi, który twierdził, że „linia prosta jest bezbożna”. To właśnie Hundertwasser zaprojektował dom przyciągający rzesze turystów i którego zdjęcia znajdują się we wszystkich podręcznikach do nauki języka niemieckiego 🙂
Na tle dostojnych wiedeńskich kamienic dom ten wygląda jak wyjęty z książki „Alicja w Krainie Czarów” ilustrowanej przez Salvadora Dali: począwszy od cebulastych dachów, przez feerię barw na ścianach, mozaiki, różnorodny kształt okiem, z których gdzieniegdzie wyrastają krzewy; przed domem fontanna utrzymana również w tym klimacie i na dodatek dom oraz chodnik przed nim jest pofalowany tak, że czasami trudno utrzymać tu równowagę… ufff… to tak jakbyśmy chcieli opisać ucztę u Kapelusznika wraz z nim i jego dziwacznymi gośćmi.
Dookoła Europy 2014 w pigułce: