23 listopada 2014
Ajax – piłkarski symbol Amsterdamu

Nieodłączonym elementem Amsterdamu jest klub piłkarski z tego miasta – Ajax. Przyjrzyjmy się historii jego powstania, związanej z Żydami.

W 1999 roku Simon Kuper napisał książkę o powiązaniach między Żydami a Ajaksem. Stwierdził w niej między innymi, że określenie “klub żydowski” wzięło się z faktu, że przed drugą wojną światową duża część kibiców Ajaksu była Żydami. Rzeczywiście – w tamtych czasach fani tego klubu w dużej części pochodzili z dzielnic zamieszkanych przez społeczność żydowską. W niedziele, około godziny drugiej po południu, tramwaje konne wiozły dziesiątki żydowskich fanów na stadion De Meer.

W czasie wojny większość amsterdamskich Żydów została wymordowana, ale ci co ocaleli, wspólnie chodzili na mecze Ajaksu. Od lat 50. to właśnie żydowscy przedsiębiorcy zaczęli łożyć poważne pieniądze na utrzymanie klubu. W latach 60. furorę robili żydowscy piłkarze Bennie Muller i Sjaak Swart, a dekadę później czołowe postacie zarządzające klubem miały pochodzenie żydowskie.

Amsterdam Arena

Amsterdam Arena

Według Eveliena Gansa, profesora specjalizującego się w historii Żydów, to właśnie te czynniki przyczyniły się głównie to rozwoju żydowskiej subkultury w Ajaksie. Co więcej, w tamtych czasach klub zdecydował się nawet na rozpoczęcie postępowania karnego przeciwko jednemu z piłkarzy, który w czasie meczu w rasistowski sposób obrażał Mullera.

Żydowska tożsamość rzadko jednak przeszkadzała, najczęściej były to sporadyczne hasła wykrzykiwane przez kibiców klubów przeciwnych. Jednak w latach 80. ubiegłego wieku na stadionach zaczęto skandować coraz bardziej antysemickie przyśpiewki, jak na przykład: “Hamas, Hamas, Joden aan het gas – Hamas, Hamas, Żydzi do gazu”. W reakcji na tego rodzaju zaczepki kibice Ajaksu oficjalnie zaczęli używać przydomek “Żydzi”. Flaga izraelska i gwiazda Dawida stały się symbolami, które fani amsterdamskiego klubu zaczęli używać do własnej identyfikacji.

Związki Ajaksu z państwem żydowskim silnie podkreśla między innymi Johan Cruyff, jeden z najwybitniejszych piłkarzy nie tylko tego klubu, ale w ogóle w historii futbolu. Zawsze przy okazji mistrzostw świata czy Europy pisze felietony dla izraelskich gazet, a w 2000 roku, kiedy żenił się jego żydowski siostrzeniec, chodził po Tel Awiwie w jarmułce z nadrukowanym numerem 14, z którym grał w czasie piłkarskiej kariery.

– Cruyff jest takim jakby honorowym obywatelem Izraela. Gdyby założył tutaj partię, na pewno zdobyłby w wyborach dwa-trzy miejsca w parlamencie – mówi Saggie Cohen, izraelski specjalista od piłki nożnej.

Cruyff zadebiutował w Ajaksie w 1964 roku. Klub zaczynał powoli wchodzić do światowej czołówki, głównie dzięki doskonałej holendersko-żydowskiej współpracy w latach powojennych. Ajax stał się bowiem klubem-rodziną dla tych, którzy w czasach holkaustu swoje rodziny stracili. Jednak wojenna historia klubu wcale nie jest kryształowa.

W Izraelu do dzisiaj krąży legenda, w jaki bohaterski sposób Holendrzy pomagali Żydom w czasie wojny. W zachowaniu tej świadomości na pewno pomagają też słynne dzienniki Anny Frank, w której żydowska nastolatka opisuje wieloletnie ukrywanie się u holenderskiej rodziny.

Jednak w 1986 roku Hans Blom, dyrektor rządowego instytutu NIOD, zwrócił uwagę, że w szczególnie w pierwszych latach okupacji działania segregacyjne prowadzone przez Niemców nie tylko były akceptowane, ale wręcz aktywnie wspierane. W ten sposób do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu trafili byli piłkarze Leon Greenman i Eddy Hamel – mimo że ich holenderscy znajomi piastujący wysokie stanowiska mogli ich uchronić przed deportacją, nie zrobili tego.

Z drugiej strony Ajax, funkcjonujący w czasie wojny mniej jako klub, a bardziej jako nieformalna sieć, starał się w jak najszerszym stopniu pomagać swoim żydowskim członkom. I to odróżniało go od innych klubów w Holandii.

Jeszcze bardziej niewiarygodnie brzmi historia, która umożliwiła Ajaksowi rozwój na miarę jednego najpotężniejszych klubów na świecie. W 1954 roku w Holandii wprowadzono możliwość zawodowego uprawiania piłki nożnej, a działalność klubu – w którym po wojnie skupiali się Żydzi – finansowali wielcy kolaboranci z Trzecią Rzeszą, bracia Freek i Wim van der Meijden. W czasie wojny byli właścicielami fabryki, która na zlecenie niemieckiego okupanta produkowała wojenne instalacje obronne. W ten sposób dorobili się milionów. Freek za swoją działalność musiał nawet po wojnie odsiedzieć trzy lata w więzieniu.

W latach 50. bracia van der Meijden zdecydowali się włożyć część niezbyt czystych pieniędzy w budowanie potęgi Ajaksu. Płacili sumy odstępnego, kupowali zawodnikom samochody (marki Volkswagen) i pomagali im w budowaniu normalnego życia poza piłką nożna w powojennej rzeczywistości. Najważniejszym partnerem dawnych kolaborantów został Jaap van Praag, którego rodzice i siostra zostali zamordowani przez nazistów. Wkrótce wybrano go na prezesa klubu, a w gronie osób finansujących działalność Ajaksu pojawił się jeszcze Maup Caransa, który w czasie holocaustu stracił niemal całą swoją rodzinę.

W 2013 roku Frans Bromet nakręcił film dokumentalny pod tytułem “Ajax! Żydzi! Amsterdam!”, w którym próbuje odpowiedzieć na pytanie, co dla kibiców Ajaksu oznacza identyfikacja z narodem żydowskim. Okazało się, że niewielu kibiców było w stanie udzielić sensownej odpowiedzi, dlaczego podczas meczów Ajaksu używają żydowskiej symboliki. W zasadzie z filmu wynika, że hasła pro żydowskie skandowane są ot tak sobie, bez żadnego zastanowienia się, jakie są wartości kulturowe, normy czy też historia Żydów. Kibice Ajaksu nazywają się więc “Żydami”, ale w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z kulturą tego narodu.

Mimo wielu prób podejmowanych przez władze klubu na przestrzeni lat nie udało się wyeliminować nawiązań przez kibiców Ajaksu do kultury żydowskiej. Klub więc nadal nosi przydomek “Żydzi”.